Rolnicy zajmujący się produkcją roślinną w mniejszym stopniu odczuwali negatywny wpływ pandemii na swoja działalność niż właściciele gospodarstw nastawionych na hodowlę zwierząt – tak wynika z badań przeprowadzonych przez Główny Urząd Statystyczny.
Według GUS wśród gospodarstw nastawionych na produkcję roślinną, nieco ponad połowa przyznała, że nie odczuwa skutków pandemii. Takiego samego zdania była tylko jedna trzecia rolników zajmujących się produkcją zwierzęcą.
– Najnowsze dane GUS wskazują, że pandemia odcisnęła swoje piętno na gospodarstwach rolnych w Polsce. Rolnicy negatywnie oceniają opłacalność produkcji oraz zapotrzebowanie na produkty. Najgorsze nastroje panowały w gospodarstwach wielokierunkowych, zajmujących się i uprawą roślin i hodowlą zwierząt. Bardziej optymistycznie do swojej sytuacji podchodziły osoby zajmujące się jedynie uprawą roślin, zwłaszcza przemysłowych i pastewnych. Z naszych obserwacji wynika, że pozytywne nastroje panują także w gospodarstwach ekologicznych, które od początku pandemii obserwowały wzrost na poziomie około 30%, co jest pochodną zmiany nawyków żywieniowych i większego ukierunkowania na zdrową żywność – mówi Łukasz Gębka, prezes Farmy Świętokrzyskiej – jednej z największych polskich firm produkujących ekologiczne warzywa i przetwory.
Z danych GUS wynika, że w pierwszym półroczu 2020 roku 18% wszystkich gospodarstw rolnych było zdania, że pandemia wpływa na ich działalność w sposób zagrażający stabilności. Ponad jedna trzecia odczuwała nieznaczny negatywny wpływ, a 7,5% nie miało zdania. Natomiast żadnych negatywnych skutków koronawirusa nie zauważyło niemal 41% uczestników badania.
W przypadku produkcji zwierzęcej niemal 23% stwierdziło, że pandemia zagroziła ich działalności, a w przypadku działalności wielokierunkowej takie zdanie miało 25% respondentów.
Najmniej wpływ pandemii odczuły gospodarstwa zajmujące się uprawą roślin. Ponad 50% z nich nie zauważyła jej negatywnych skutków, 30% uznało je za nieznaczne, a zagrożone było 12% z nich.